niedziela, 24 maja 2009

Pierwsze próby makro :)

Dodany album:

  • 2009-05-24 - moje dziejsze, poranne, pierwsze próby w zdjęciach makro :) Umówiłem się z ekspertem :P na 4:30 pod lasem i się trochę nauczyłem co i jak, jak na pierwsze próby to jestem zajebiście usatysfakcjonowany. :->

sobota, 23 maja 2009

Zdjęcia z Patagonii

Wrzuciłem zdjęcia Agnieszki z naszej wyprawy do Patagonii:

  • 2009-04-16 - tutaj :) z paroma moimi opisami (uwaga, 300 ich jest!)

Zdjęcia Marcina wrzucę jak dostanę. Na koniec wybiorę parę najciekawszych i wrzucę do jednego mniejszego albumu.

czwartek, 21 maja 2009

Helios rulez

Kupiłem już puszkę (znów Canon 40D) i jeden obiektyw (Canon 300/4L). Nie mam jeszcze żadnego zooma, a bez tego trochę ból, ale wygrzebałem z szuflady starego Heliosa 58mm na M42... co dwie stałki, to nie jedna ;)

Wrzuciłem jeden nowy album:

  • 2009-05-20 - okolice jezior Kalwa i Serwent (z Seekerem i Januszem).

środa, 13 maja 2009

Dodane zdjęcia

Dodałem jeden album:

  • 2009-05-12 - parę zdjęć ptaków (łęczaki?), z wczorajszego rana (okolice Jarot z Kazikiem).

środa, 6 maja 2009

Nowy numer telefonu

Nie udało mi się wyrobić duplikatu karty starego numeru telefonu (505-211-443), niniejszym poddaję się. :-/
Mój nowy numer to 794-227-283.

(Poprzedni numer straciłem w okolicach 20 marca.)

wtorek, 5 maja 2009

Zdjęcia ze spływu

Dodane albumy do zakładki "Zdjęcia":

  • 2009-05-03 - zdjęcia ze spływu majowego w wykonaniu Głowy (+ oczywiście parę moich niezrównanych komentarzy).

Plus parę starych, raczej nieciekawych albumów, m.in.:

  • 2008-12-14 - parę zdjęć z Darżluba,
  • 2009-02-02 - nieudany (nie ta pogoda, nie ta pora roku...) wypad fotograficzny z Karoliną do Barczewa.

Nadal staram się znaleźć czas, żeby przefiltrować jakoś sensownie zdjęcia z Patagonii, ale wrzucę kiedyś... (gdyby były moje, to bym pewnie szybciej się za to wziął, ech...)

niedziela, 3 maja 2009

I po spływie

Robiliśmy trasę Ostróda - Nowe Miasto Lubawskie. Drwęca okazała się być na tym odcinku dość nudna - spory nurt, lecz niemal same pola (co widać dość wyraźnie jak się na mapie przełączy w widok ze zdjęć satelitarnych). A ponieważ same pola, więc i brak zatorów na rzece, bez których spływ, jak powszechnie wiadomo ;), nie ma odpowiedniego klimatu :-> Dopiero ostatni odcinek trzydniowej trasy (25+15+15km) zaczął się robić ciekawszy, choć liczba i trudność przeszkód pozostawiały IMO sporo do życzenia (tzn. żeby wylądować na mieliźnie czy jakimś pniaku trzeba się było porządnie postarać)...

-> Mapa ze śladem GPS

No ale, poza niedogodnościami związanymi z faktem, że rzeką dało się płynąć - i okolice, i przyroda, i pogoda, i ekipa, wszystko było świetne! Dwa noclegi z ogniskami na dziko, obydwa w pięknych miejscach - las, rzeka, od cholery ptaków, żab i innych wytworów węglowych, nadających naprzemiennie w rytmie całodobowym (wliczając przemiłe brzęczenie ulubionych przez wszystkich samic pewnego owada). I bąka chyba pierwszy raz widziałem!

Zdjęcia robili Głowa i Agnieszka, wrzucę jak dostanę.

UPDATE (6 maja): zdjęcia już wrzucone.