sobota, 31 października 2009

Zdjęcia z Gorganów (a właściwie okolic Gorganów)

Wrzuciłem zdjęcia z Ukrainy tutaj: 2009-10-02. Jest też relacja ;)

piątek, 30 października 2009

Rowerem Braniewo-Elbląg (i inne)

Wrzuciłem parę albumów z okolic Olsztyna. Jakoś na dniach wrzucę z Ukrainy z Karkonoszy.

  • 2009-09-03 - spacer po polach w okolicach Gietrzwałdu ;),
  • 2009-09-14 - zachód słońca z Kazikiem,
  • 2009-09-17 - wypad rowerowy nad Zalew Wiślany (Braniewo-Elbląg).

niedziela, 25 października 2009

Zdjęcie z dziś rano :)

Zdjęcie z dzisiejszego ranka w Sudetach, dopiero wróciliśmy :) Szybki weekendowy wypad - ciut daleko jak na jeden dzień chodzenia, ale wykorzystaliśmy też możliwie dużo przylegających doń nocy ;) Więcej zdjęć później...

poniedziałek, 12 października 2009

Sylwester pod namiotem :)

Tydzień temu rzuciłem pomysł trójce różnych znajomych - ej, a nie bylibyście chętni na sylwestra w górach pod namiotem? Od paru lat próbuję znaleźć chętnych wśród znajomych i jakoś nie wychodzi. A tu niespodzianka :->

Jest już wstępnie chętnych 7 osób (z czego połowy nie znam), a tych 7 też chce ponamawiać znajomych. Właściwie to nie czuję się już organizatorem, a raczej kimś kto się przyłącza (tym lepiej, bo może tym razem wypali ;)). Co prawda większość tej ekipy nie może jechać w góry, tylko w okolice Olsztyna, ale i tak... :)

Duuużo chodzenia, śnieżne burze, skończona ilość bałwanów i możliwie nieskończona ilość żarcia i szampana gdzieś w gęstym lesie. ;) Anyone chętny?

niedziela, 11 października 2009

Nocny RNO

RNO, czyli rajd na orientację (las, mapy, kompasy, te sprawy - pewnie niektórzy wiedzą co to). Nocny, bo niektórzy są bardziej pieprznięci od innych ;) [link do strony rajdu]

To był mój drugi taki rajd (poprzedni rok temu). Pierwszy poszedł dość tragicznie, więc drugi też miał tak pójść; zwłaszcza, że Głowa (mieliśmy ekipę 2-osobową) nie wziął roweru i musieliśmy iść 1,5h do Rusi (miejsce startu), podczas której to trasy już sobie coś rozwalił z nogą ;) Ostatnią część trasy Głowa jechał moim rowerem, a ja truchtem obok. ;) A i tak najlepszy tekst walnął Głowa (dzwonił do kumpla na starcie) stojąc pod moją klatką: "właśnie wchodzimy do Bartążka"; Bartążek jest 40min od mojego mieszkania, no jaja ;) Trafiliśmy po czasie, ale ze startem nie było problemu.

Po doświadczeniach z poprzedniego rajdu nauczyłem się liczyć kroki.. :-> [właściwie ośmiokroki, bo lepiej w nie sobie melodię wkomponować ;)] No i jaka różnica! Wystarczyło liczyć, po odliczeniu odpowiedniej liczby rozejrzeć się i punkt jak na dłoni :) [no dooobra, trochę przesadzam - problemy były jak zwykle, jednego szukaliśmy ponad godzinę].

Ogólnie super, fajne rejony, dobra pogoda, ciepło (wg prognozy miały walić pioruny! a były tylko na horyzoncie, szkoda). Głowa się trochę ociągał i było widać, że ma czasem dość tempa, ale twardo ani razu nie ponarzekał; też mu się podobało, choć teraz pewnie nie może chodzić ;) Na metę trafiliśmy jakoś po 2 w nocy, czyli przed limitem czasu.

I tak uważam, że poszło nam do dupy (w porównaniu z tym, co ludzie wyczyniali na Darżlubie?). Więc co do wyniku, to wniosek jest tylko jeden - konkurencja była mała, i jeszcze bardziej zdziadziała niż my (no sorry, jeśli konkurencja to czyta, ale taka prawda, wszyscy byliśmy do dupy :P).

niedziela, 4 października 2009

Zagadka ;)

Wczoraj z Krychą, Renią i małą córką Reni robiliśmy kasztanowe zwierzaki, taka kurde powtórka z przedszkola. Gąsiennice, ludziki i dużo stworów z okolic Czarnobyla... No i tu zagadka ;) Co przedstawia ta jaaakże piękna kasztaniasta budowla? ;)
Strzelasz?


sobota, 3 października 2009

Z ujścia Wisły

Wrzuciłem zdjęcia z obozu ornitologicznego (sprzed ponad miesiąca):

Jak dobrze pójdzie, to na wiosnę jadę na kolejny :) I to w jeszcze ciekawsze miejsce... :->

piątek, 2 października 2009

Україна jest споко

Po krótkim wypadzie na Ukrainę (i całodniowym odsypianiu) stwierdzam, że lubię bukwy. ;) Jadę marszrutką i nie mogę się powstrzymać, żeby na głos nie czytać wszystko co widzę - no jak dziecko normalnie... no ale kurde fajne są ;)

No a tak poza tym... (wracając do tematu?) to mają też fajne góry ;)

...i fajne babcie z chustkami na głowach... i stare dobre klimaty z krowami srającymi po drogach... i dobry chleb... i naleśniki z serem. I doliny porośnięte "odpowiednią" gęstością krzala - 3km marszu na azymut dziennie to niezły wynik, nie? (potem już chodziliśmy szlakami, lamerzy ;))

To tak w skrócie. Zdjęcia kiedyś. :)